COFFEE AND SLEEP
W pewien czerwcowy wieczór wybrałam się na nieplanowany spacer.
Całkiem przypadkiem założyłam na nogi brązowe trampki, otwarłam
drzwi lewą, a nie prawą ręką, jak to zwykle robię. Przechodząc
ulicą nie patrzyłam na stary, opuszczony dom, który zawsze
oglądałam z ogromnym zaciekawieniem. Nie kopnęłam ani jednego
kamyka, co w dzieciństwie sprawiało mi tyle radości, nie
rozpoznałam machającego w oddali przyjaciela i nie szłam tą samą
drogą co zwykle. To wszystko działo się w tak dziwnych
okolicznościach. Sama nie wiem, dlaczego tak właśnie było, lecz
do rozmyślań natchnęła mnie dokładnie ta zbieżność
nietypowych dla mnie sytuacji. Kilka chwil, a jakże odmiennych
wprawia mnie w gorączkowy stan. W końcu zaczynam rozumieć, że ta
codzienna biegłość praktykowana od wielu lat, nie jest żadnym
przypadkiem, ponieważ on najzwyczajniej nie ma prawa istnieć. To
dzięki drogom niegdyś pokonanym, znalazłam się w miejscu, w
którym teraz jestem. Każdy nowo postawiony krok, ma gigantyczne
znaczenie. Każda chwila smutku, radości, również nie jest
nieplanowanym splotem wydarzeń. Inaczej byłabym w stanie zmienić
wszystkie momenty, jakie wpisane zostały w moje życie. Jednak nie
potrafię. Unikalna i niepowtarzalna historia wpisana w niebo. By ją
przeżyć, jesteśmy zmuszeni do stawienia czoła wysiłkom i licznym
poprzeczkom, jednak nie mamy wyjścia. Jeżeli będziemy starać się
uciec i nie zrobimy tego teraz, za jakiś czas znów będziemy
zmuszeni do pokonania własnych słabości i staniemy przed tym samym
wyborem.
Kategoria Bloga: pisarskie , Inne |
Blogger Comment
Facebook Comment